Kiedy sam producent gry przyznaje, że jej premiera była porażką, a twórcy zepsuli „praktycznie wszystko, co się dało”, trudno mieć większe nadzieje co do przyszłości tytułu. A jednak Fallout 76 wciąż żyje i jest rozwijany przez Bethesdę, w przeciwieństwie do choćby Anthem. Ba, twórcy sieciowego Fallouta przedstawili właśnie plany rozwoju gry na cały 2021 rok.

W pierwszej kolejności zobaczymy nowości obecnie dostępne na serwerze testowym, czyli m.in. zmiany wyposażenia S.P.E.C.J.A.Ł. (w tym możliwość resetowania atrybutów) oraz miejsca na obozowiska C.A.M.P. (czytaj: możliwość rozbudowy w kilku lokacjach zamiast tylko w jednej). Na nowe misje fabularne przyjdzie nam poczekać aż do lata, kiedy to zadania Panowanie Stali zakończą historię znanego graczom Bractwa Stali. Wtedy też – poza nagrodami, postaciami etc. powiązanymi z tym wątkiem fabularnym – pojawi się opcja tworzenia przedmiotów legendarnych z pomocą legendarnych modułów. Wreszcie jesienią zobaczymy usprawnienia prywatnych światów oraz więcej codziennych operacji.

Sporo nowości przyniesie ze sobą końcówka roku. W grze pojawi się więcej czterogwiazdkowego legendarnego ekwipunku oraz opcja przygarnięcia zwierzaków (w teorii już obecna, ale wymagająca sporego wysiłku). Zimą zobaczymy też dwa wydarzenia. Pierwsze z nich skupi się na kultystach z Point Pleasant, którym pomożemy w przygotowaniu niebezpiecznego rytuału. Natomiast w ramach drugiego czeka nas inwazja nie z tego świata, co – jak chcą niektórzy – może nie być bez związku z innym projektem Bethesdy. Jeśli bowiem wierzyć przeciekom, Starfield (bo o nim mowa) ukaże się jeszcze w tym roku i to właśnie z tej produkcji mogą przybyć kosmiczni najeźdźcy do Fallouta 76.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine